poniedziałek, 18 marca 2013

Kocie sprawki.

Jako fanka kociej fotografii dodaję parę kocich prac z mojej kolekcji.

  Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.




 Nie istnieją koty zwyczajne.


 Kot jest domowy na tyle, na ile mu to odpowiada.


 Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.


 Cokolwiek zrobiłeś złego, zawsze staraj się, żeby wyglądało tak, jakby pies to zrobił.


 Mruczenie to wentyl bezpieczeństwa dla nadmiaru szczęścia.










20 komentarzy:

  1. Ja tylko jeszcze dodam słowa Roberta A. Heinlaina: "To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie"

    świetne zdjęcia:)
    Magda
    http://handmadeowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie zgadzam się z tym cytatem :) pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Jakie słodkie *o*

    http://ania-ann.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne, b&W najlepsze ;), nigdy nie byłam wielbicielką kotów, ale od kiedy mam tonkę o psim zachowaniu, zmieniłam zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, każdy kot ma inny charakter, mój w zabawie warczy jak pies :) pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Cudowne zdjęcia! Bardzo lubię koty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. coraz bardziej zaczynam się przekonywać do tych iście magicznych stworzeń.w Twoim obiektywie szczególnie:)
    PS piękny analog w nagłówku!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładne, ładne koteczki. Oj, tak poleniuchować w słoneczku, a tu śnieżyce za oknem. Mój kotek tylko na kaloryferze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam kotki!Pięknie je sfotografowałaś.
    Pozdrawiam i dziękuję za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma rudego :(
    Urocze kociaki, szczególnie te małe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to zdecydowanie moje ulubione zdjęcia z racji mojej miłości do kotów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne zdjęcia kotków. Najbardziej podoba mi się to czarno-białe ujęcie kociej łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z perspektywy trzech naszych kotów, muszę przyznać, że nie jest trudno zdobyć ich przyjaźń, bowiem wystarczy po prostu tylko je kochać, jak każdego innego domownika.
    Przed pierwszym kotem (ponad 15 lat temu) byłam ich zajadłym przeciwnikiem, a to właśnie Misiek- Miau mnie obkochał w sobie. Drugi był jak strzała i to dosłownie, bo w jej tempie minęło jego życie. Trzeci przypadkiem rasowy jest zupełnie inny i mam wrażenie, że to jakaś reinkarnacja.
    Mój Misek nie warczał, ale ryczał jak lew, nikt by w to nie uwierzył, a i też nigdy nie zdążyliśmy nagrać. Gizmo ciągle aportował, a wychowywał się w blokowej piwnicy. Miłek uwielbia bawić się w chowanego.
    Koty omotały moje życie, wcześniej miałam do czynienia tylko z psami.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń